Zadowolenie mimo porażki...

Zadowolenie mimo porażki...

Zadowolenie mimo porażki...
W minioną sobotę drużyna AP Silesia Jaworzno rozegrała kolejne spotkanie w lidze orlików. zmierzyliśmy się z mocnym rywalem z czuba tabeli a mianowicie MUKP III Dąbrowa Górnicza czyli drużyna B z rocznika 2004.
Po ostatniej porażce z Orbitą Bukowno wynikającej z braku odpowiedniego nastawienia, od momentu wejścia do szatni na Orliku w Dąbrowie Górniczej do rozpoczęcia meczu razem z trenerem asystentem pilnowaliśmy odpowiedniej motywacji.

Od początku było widać że gospodarze łatwo skóry nie oddadzą, atakowali raz za razem naszą bramkę. W 5 i 8 minucie tracimy bramki. Najpierw z prawego skrzydła dopuszczamy do strzału i po nogach Kacpra Wieliczko piłka wpada do bramki. Później pozwalamy aby napastnik MUKP minął tym razem na lewym skrzydle trzech naszych zawodników i strzelił tuż obok Kacpra... 2:0 i zastanawiamy się czy nie powtórzy się wynik z jesieni, kiedy to przegraliśmy 10:2.

O dziwo od tego momentu zaczynamy grać bardziej zdecydowanie w obronie. Zaczął się mecz walki z jednej i drugiej strony. Każda drużyna próbowała atakować, ale nikomu nie udawało się wpisać na listę strzelców. W pierwszej połowie już nie tracimy bramek, a nawet lepiej bo z dużym szczęściem strzelamy gola w sytuacji w której nie oddajemy strzału na bramkę... ;-) W 21 minucie po jednym z naszych ataków zdobywamy rzut różny. Igor Szlachetka podchodzi do piłki, wrzuca na długi słupek a tam piłka odbija się od obrońcy i wpada do siatki. 2:1!!!
Tuż przed przerwą mogliśmy wyrównać...Na prawym skrzydle Domin przejmuje piłkę, lekko wyprowadza i oddaje strzał... Niestety nie celny...szkoda bo przy innej decyzji i prowadzeniu bliżej bramki miałby sytuacje 2x1 z bramkarzem razem z Matim Kuligiem.

W przerwie dalsze pozytywne nastawienie i wpajanie wiary we własne umiejętności.

Druga połowa zaczyna się jak pierwsza od mocnych ataków gospodarzy. Jednak dobrze spisująca się nasza obrona blokowała lub rozbijała ataki MUKP... 8 minut po przerwie bramkarz gospodarzy wyprowadza piłkę podając do lewego boku...zdecydowanym atakiem piłkę odzyskuje Maks Ferens, prowadzi w kierunku bramki, oddaje strzał po długim rogu bramki i cieszymy się z remisu... 2:2!!! Niestety MUKP nie pozwala się nam cieszyć zbyt długo. Niespełna minute po wyrównaniu tracimy bramkę na 3:2... Ponownie na prawym skrzydle pozwalamy na oddanie strzału, po którym piłka znalazła światło w stronę bramki, a Maciek musiał tylko wyciągnąć ją z siatki.

Mecz znów zamienił się w pole bitwy. Każda z drużyn chciała strzelić jeszcze gola, ale brakowało szczęścia lub innej decyzji. My mieliśmy co najmniej trzy okazję strzeleckie...19 minucie drugiej połowy tuż przed polem karnym piłkę otrzymuje ustawiony tyłem do bramki Mati Kulig, kontrola i decyzja o strzale bez zastanowienia i popatrzenia. Piłka mija słupek wychodząc za linię bramkową. Szkoda bo był sam na sam z bramkarzem... A ćwiczyliśmy to w czwartek na treningu ;-) ...kolejną szansę miał Igor Szlachetka który otrzymał piłkę po dobrze wyprowadzonym kontrataku, jednak strzelił zbyt lekko i bramkarz gospodarzy usiadł dosłownie na piłce...Na cztery minuty do końca mamy kolejną sytuacje... Tym razem Kulig przedziera się jak rasowy snajper na lewym skrzydle, jest coraz bliżej bramki i oddaje strzał który blokuje bramkarz...przy innej decyzji i podaniu do wchodzącego Kacpra lub zamykającego Maksa mogliśmy mieć szansę na oddanie strzału z lepszej pozycji.

Wynik już się nie zmienił. Przegraliśmy 3:2, ale brawa od naszych kibiców spowodowały że mimo porażki jesteśmy zadowoleni z podjętej walki. Zawodnicy pokazali że mimo różnicy wiekowej stać ich na walkę jak równy z równym. MVP meczu dla Kacpra Szmyla za dużą prace w środku pola.

Jutro gramy w Będzinie z Sarmacją...musimy powalczyć o punkty... Do zobaczenia na meczu:)

K.B.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości