Mecz walki i groźnych sytuacji…

Mecz walki i groźnych sytuacji…

Sobota 26 września pogoda taka , że chciałoby się tylko zostać w domu z rodzinką i popijać gorącą kawę… Ale trener i zawodnicy Silesii mają swoje obowiązki piłkarskie. Kolejne spotkanie w naszej mocnej lidze orlików E1 w podokręgu Sosnowiec.

Przeciwnik nie byle jaki… Zagłębie Sosnowiec, w którym szkolenie jest na wysokim poziomie, a zawodnicy wiedzą jak grać dobrze w piłkę . W zeszłym sezonie w pamięci pozostają dwa mecze. Pierwszy wyjazdowy – gdzie w ostatniej minucie meczu strzelamy dwa gole i wywozimy zwycięstwo z Sosnowca. Drugi u siebie – gdzie prowadzimy już 4:1 na 10 minut przed końcem i przegrywamy 4:5. Dlatego podczas meczu z takim przeciwnikiem drużyna musi utrzymać koncentrację przez całe spotkanie.

Początek meczu i od razu mocne uderzenie Gości… skrzydłowy Zagłębia otrzymuje piłkę na lewym skrzydle, w bardzo łatwy sposób mija naszych obrońców … oddaje strzał w długi róg bramki - 0:1 już w 1 minucie. W takim momencie należy zachować tylko spokój i grać dalej... przed nami jeszcze cały mecz i wszystko można odrobić. Tak też się staje już 3 minuty później. Akcja na połowie Zagłębia. Mały chaos … do piłki startuje Kacper Szmyl i jeden z zawodników gości… uderzenie, mały rykoszet i mamy 1:1.. piłka lobuje wysoko ustawionego golkipera, a Kacper cieszy się z drużyną bramką z około 25 metrów. Po wyrównaniu idziemy za ciosem… w 5 minucie, Igor Szlachetka, który wrócił do treningów w czwartek i nieźle się na nim prezentował… podaje do wychodzącego Matiego Kuliga… opanowanie piłki, która lekko kozłuje, uderzenie... 2:1 dla Silesii.

Spotkanie się wyrównuje, zarówno Zagłębie jak i Silesia groźno atakuje… lecz jednym i drugim brakuje skuteczności. W 14 minucie rzut rożny z prawej strony wykonuje Kacper Szmyl… Idealne dośrodkowanie na nogę Igora Szlachetki, który dokłada tylko nogę i mamy trzecią bramkę. Na zakończenie pierwszej połowy strzelamy bramkę do szatni… Kacper Szmyl oddaje strzał, bramkarz Zagłębia broni, lecz do piłki dobiega Maks Ferens i mamy 4:1… Na trybunach radość rodziców!!!

Przerwa – schodzimy do szatni, w której przypominamy o koncentracji...że przed nami druga połowa. A wiemy co wydarzyło się w ostatnim meczu z Zagłębiem, w którym też prowadziliśmy 4:1.

Początek drugiej połowy i znów mocne uderzenie Gości… tracimy piłkę na własnej połowie, napastnik Zagłębia otrzymuje piłkę i wykorzystuje sytuację – 4:2 … W myślach przewija się porażka 4:5 z poprzedniego meczu. Na szczęście w kolejnych akcjach dzielnie się bronimy oraz staramy się stwarzać zagrożenie … Kacper strzela z dwóch metrów w bramkarza… Maks nie trafia w bramkę po akcji na prawym skrzydle, a w 41 minucie po ładnej akcji zespołowej Mati Kulig podaje w wzdłuż bramki do Szlachetki… niestety piłka lekko podskoczyła i Igor nie trafia do „pustaka”… Ta sytuacji mści się minutę później … błąd w odbierze piłki w obronie… piłkę przejmuje zawodnik Zagłębia i strzela w długi róg bramki 4:3. Do końca meczu pozostaje 17 minut. Na nasze szczęście to my robimy „kropkę nad I”… minutę przed końcem, przejęcie piłki przez Szlachetkę, pięknie podaje na wolną przestrzeń do Kuliga, który zdobywa przewagę nad obrońcą, wychodzi sam na sam i strzela swojego drugiego gola w tym meczu.

Do ostatniego gwizdka nic się już nie zmieniło… po ogromnej walce w ciężkich warunkach potrafiliśmy utrzymać przewagę z pierwszej połowy. Brawa dla całej drużyny…

KB

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości