Udana inauguracja rundy wiosennej... :)

Udana inauguracja rundy wiosennej... :)

Udana inauguracja rundy wiosennej... :)

Jak mówi polskie przysłowie ludowe "Kwiecień plecień poprzeplata, trochę zimy, trochę lata"...i raczej w aurze prawie zimowej, tylko śniegu brakowało...przyszło się naszej drużynie zmierzyć z AF Silent Dąbrowa Górnicza w pierwszej kolejce rundy rewanżowej w grupie II Orlików.

W pamięci mam jeszcze obraz z pierwszego meczu z września, gdy po wyrównanym spotkaniu przegraliśmy w ostatniej akcji meczu. Ale od tamtego meczu minęło trochę czasu, w którym to drużyna Silesii zdobyła dużo doświadczenia rozgrywając mecze ligowe. A ostatni miesiąc to seria sparingów, w których pracowaliśmy nad formacją i grą obronną.

Wracając do sobotniego meczu...spotkanie rozpoczynają gospodarze, wymieniają kilka podań w obronie...my czekamy spokojnie w pressingu średnim...przy próbie przejścia środkiem piłkę przejmuje Kacper Szmyl, prowadzi piłkę w stronę bramki i celnym strzałem wyprowadza Naszą drużynę na prowadzenie 0:1 w pierwszej minucie spotkania. Cudowne rozpoczęcie :) Po stracie gola zawodnicy gospodarzy troszkę się ożywili...co przyniosło im wyrównanie w 4 minucie gry. Błąd naszej obrony spowodował że skrzydłowy Sailentu wyszedł na czystą pozycję, oddał strzał i po rękach Macka piłka wpadła do bramki...1:1.

Stracony gol nie spowodował u naszych zawodników załamania...z minuty na minutę zaczynamy stwarzać sobie kolejne sytuacje bramkowe, jednocześnie grając dobrze w defensywie. W 11 minucie wychodzimy na prowadzenie, a bramkę strzela Maksym Ferens, który wykorzystuje wypracowaną przez siebie sytuację. 5 minut później Maks i kapitan Kulig na prawym skrzydle trzema podaniami rozpracowują przeciwnika i prowadzimy 1:3 po bramce naszego kapitana. Przed przerwą strzelamy jeszcze jednego gola...a mianowicie nasza dwunożna "torpeta" Michał Skałka przejmuje piłkę i wychodzi jeden na jeden z golkiperem,nie dając mu szans. 1:4 do przerwy dla nas.

W przerwie przypomnienie o tym, że gramy do końca, a prowadzenie po pierwszej połowienie nie oznacza wygranego spotkania.

Druga połowa zaczyna się od naporu gospodarzy, który przynosi im zdobycie bramki 2:4… W 29 minucie mamy rzut wolny kilka metrów od linii bocznej na lewym skrzydle. Piłkę ustawił Kacper Szmyl, mocno uderza w kierunku bramki...a tam stojący przed bramkarzem Mati Kulig niczym jak Zlatan "Ibrakadabra" unosi nogę i uderzając w piłkę w powietrzu zmienia jej kierunek, wpadając do bramki obok głowy bramkarza...2:5!!! Podłamani gospodarze dwie minuty później tracą kolejną bramkę...Maks obsługuje pięknym podaniem Kuliga, który wychodzi na czysta pozycją"pakując"piłkę tuż obok słupka do bramki... 2:6!!!

Kolejne pięć minut i mamy kolejną bramkę, tym razem po strzale i dobitce gola strzela zawodnik z Dąbrowy Górniczej…3:6…w 39 minucie prawym skrzydłem przedziera się Szmyl, podaję do środka do Skałki, ten odgrywa na lewą stronę do Domina, który strzałem z pierwszej piłki umieszcza ją w okienku bramki..3:7..piekna trójkowa akcja… BRAWO!!! Na cztery minuty do końca spotkania kolejny rzut wolny dla nas… do piłki podchodzi ponownie Kacper Szmyl… rozbieg i przepiękny strzał po długim rogu pod poprzeczkę… bramka stadiony świata :D…3:8.

Ostatecznie wynik meczu 5:8 dla Silesii Jaworzno, w końcówce tracimy dwie bramki, które nie odebrały nam zwycięstwa. Pochwała należy się CAŁEJ DRUŻYNIE, za podjęcie walki, za strzelone bramki… to My popełniliśmy mniej błędów od przeciwnika i to My zdobywamy 3 punkty…

Trenerskie Plusy meczu..niczym jak w Canal + ;) … Kacper Szmyl, Tomek Mielewczyk, Zmiennicy za walkę.

Przed nami misja „Łazanki” .:D

K.B

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości