Na zero z tyłu...
Na zero z tyłu…
W ostatni dzień października w 13 kolejce IV ligi orlików w Podokręgu Sosnowiec, gościliśmy Lidera – drużynę MUKP Dąbrowa Górnicza, która jeszcze nie przegrała ani jednego spotkania. W szatni przed meczem zawodnicy dowiedzieli, że zagramy w małym osłabieniu, ponieważ Mati Kulig dzień wcześniej doznał niefortunnej kontuzji i musi pauzować co najmniej miesiąc. Widać było małe zaniepokojenie ale uświadomiłem im, że drużyna to wszyscy zawodnicy, a kontuzje się zdarzają. Naszym atutem było boisko trawiaste - MUKP trenuje i gra na orliku. A jeśli dołożymy to tego nasze umiejętności i założenia meczowe to na pewno podejmiemy wyrównaną walkę.
Od początku spotkania nie pozwoliliśmy na swobodne rozgrywanie piłki przez MUKP… spowodowało to, że mecz rozpoczął sie walki o stworzenie odpowiedniej pozycji i sytuacji bramkowej z obu stron. Widać był że zawodnicy MUKP nie grają tak swobodnie na boisku trawiastym jak na orliku. W 18 minucie mogliśmy prowadzić … po wymianie kilku podań przez Maksa i Kacpra Szmyla na prawym skrzydle, piłkę ostatecznie otrzymuje przed bramką Franek, niestety nie trafia czysto w piłkę i łapie ją bramkarz gości. Minutę później stwarzamy kolejną sytuację… Piłkę w obronie przejmuje Tomek, włącza się do akcji ofensywnej. Razem z Maksem wymieniają kilka podań… Maks znajduje się z piłką kilka metrów przed bramką oddaje strzał w krótki róg bramki i piłka przechodzi pod ręką golkipera…1:0 !!!. Goście nieco zaskoczeni. W 20 minucie piłkę rozgrywa Kacper Szmyl, mija zawodnika MUKP wychodzi na pozycję strzelecką… oddaje strzał z 15 metrów, a bramkarz MUKP popisuje się piękną robinsonadą i paruje piłkę na rzut rożny. W 22 minucie na lewym skrzydle piłkę przejmuje Franek… prowadzi piłkę do narożnika, mocno naciera na niego obrońca... co robi Franczesko… cudownie się zastawia, obraca się piłką przy linii końcowej w kierunku bramki, zostawiając obrońcę na plecach… zagrywa mocną piłkę wzdłuż bramki, która odbija się od bramkarza, następnie niefortunnie interweniuje obrońca, a całą sytuację wykorzystuje Maks pakując piłkę do bramki…2:0.
Po przerwie staramy się grać podobnie… wiedząc że MUKP nie podda się bez walki. W 34 minucie po rzucie rożnym minimalnie z głowy nie trafia Domin. 5 minut później sam w kierunku bramki wychodzi Kacper Szmyl… jednak nie udaje mu się oddać strzału, gdyż obrońca gości chwytał go za koszulkę… uchwycił to sędzia… otrzymujemy rzut wolny, a obrońca otrzymuje karę 5 minut. Przez czas kary gramy w przewadze… niestety nie wykorzystujemy tego, chociaż po akcji klepką Maks – Kacper i zagraniu do Igora, który wychodzi sam na sam z bramkarzem mieliśmy szansę na podwyższenie wyniku… jednak górą w tym starciu wyszedł bramkarz MUKP. W 53 minucie kolejną sytuację wypracował sobie Maks… zdecydował się na strzał z prawej strony bramki… jednak znów dobrze broni golkiper gości.
Więcej bramek już nie padło w tym spotkaniu… MUKP miało swoje sytuacje lecz strzały pewnie bronił Kacper Wieliczko… lub dopisywało nam szczęście, kiedy zawodnicy MUKP chybiali minimalnie lub trafili w poprzeczkę. Bardzo dobrze zagraliśmy w obronie… Tomek i Mati Jura nie popełniali błędów, Domin dobrze się włączał do akcji ofensywnym pamiętając o defensywie. Franek i Maciek pokazali się z bardzo dobrej strony… Igor walczył do końca… a Kacper Szmyl i Maks zagrali jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie.
Jako jedyni pokonaliśmy drużynę MUKP… widać, że jeśli jesteśmy w „gazie” mentalnym to potrafimy zagrać bardzo dobre spotkanie z każdym, a wynik jest sprawą otwartą… Drużyna zadedykowała zwycięstwo kontuzjowanemu Mateuszowi, który był na meczu i wspierał kolegów z trybun. Musimy zapamiętać jedno… jeśli zagramy na „ZERO Z TYŁU” do wystarczy wykorzystać jedną sytuację aby cieszyć się z wygranej… MAKS wykorzystał dwie i mogliśmy po ostatnim gwizdku sędziego wykonać „kółeczko z okrzykiem – TAK SIĘ BAWI, TAK SIĘ BAWI SILESIA”.
KB
Komentarze